2195 słów, Około 11 minut
Zagorzali zwolennicy Bitcoin w ostatnich czasach dostają wyjątkowo dużo negatywnej prasy w przestrzeni entuzjastów różnorakich kryptowalut, stąd też pomysł na ten artykuł, aby przedstawić inną perspektywę na temat kultury, która sama w sobie nie jest pozbawiona sprzeczności. Uprzedzam, że w tym artykule będę stronił jak najdalej od wyjaśniania czym jest Bitcoin, zakładam, że ta praca domowa przynajmniej w części jest już przez czytelników odrobiona.
Bitcoin maksymalizm potocznie jest kojarzony z grupą ludzi, która wydaje się bezkrytycznie przekonana, że Bitcoin to jedyna kryptowaluta która ma rację bytu a cała reszta innych dostępnych kryptowalut to oszustwo. Na dodatek niektórzy Bitcoin maksymaliści przyjmują postawę bardzo arogancką i bezczelną w swoich przekonaniach, która powszechnie jest uznawana za toksyczną.
W tak przedstawionej definicji pojawia się pierwsza (i być może jedyna) sprzeczność która dyskredytuje BTC maksymalistów. Dla tych którzy od niedawna zgłębiają meandry kryptowalut, a szczególnie Bitcoina, przypomnę że znaczna rzesza ideologicznych zwolenników Bitcoina, to grupa ludzi która cechuje się poglądami libertariańskimi i szczególnie ceni sobie ideę wolnego rynku bez ograniczeń oraz jakichkolwiek regulacji. Sprzeczność ta polega na tym iż Ci zwolennicy wolnego rynku, którego nieodzowną częścią jest konkurencja, nie wpuszczają do swojego światopoglądu konkurencji w postaci innych kryptowalut. Postaram się to jakże sprzeczne stanowisko wytłumaczyć krok po kroku…
Zacznijmy od tego jak definiowany jest Bitcoin maksymalizm przez samych maksymalistów. Jest wiele dyskusji na ten temat, głównie w przestrzeni podcastowej w której można sobie pozwolić na rozwinięcie tej filozofii. Ta którą ja sobie pozwolę tu przedstawić to taka iż panuje w sród maksymalistów bardzo mocne przekonanie na pograniczu wiary, iż zwycięzca w tej konkretnej dziedzinie jaką jest dominacja na rynku pieniądza, zgarnia całą pulę. Jest to zasada, która obowiązuje w wielu aspektach naszego życia, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę wyjątkowo długi czas.
A więc dlaczego w tej konkretnej sferze jaką jest dominacja na rynku pieniądza, maksymaliści nie są skłonni do zaakceptowania konkurencji. Odpowiedź jest prosta: bo nie ma tu potrzeby zaistnienia konkurencji. Wyjaśniam… Pieniądz jest pewną formą abstraktu matematycznego, którego zadaniem jest spełniać konkretne funkcje i nic więcej. Tak jak w samej matematyce, gdzie używamy twierdzenia pitagorasa do obliczenia długości trzeciego boku trójkąta prostokątnego, nie potrzebujemy już konkurencyjnego twierdzenia, ponieważ to pierwsze w 100% spełnia swoje zadanie a do tego jest niesłychanie proste w swojej konstrukcji.
Abstrakty matematyczne w odróżnieniu od innych narzędzi i produktów dostępnych na wolnym rynku różnią się zasadniczo tym iż są pozbawione pewnych właściwości, które wpływają na ich ocenę, takimi właściwościami są na przykład wygląd i zapach, które zazwyczaj mocno wpływają na nasze gusta w kwestii wyboru produktu. Idea pieniądza to abstrakt matematyczny nie do końca pozbawiony innych cech które mogły by wpłynąć na jego wybór. Pieniądz poza właściwościami funkcyjnymi (które nie ulegają naszym gustom estetycznym) takimi jak przechowywanie wartości nabywczej i łatwość wymiany, posiada inną właściwość, która z kolei bardzo często podlega naszej ocenie w wyborze najlepszego produktu, jest to wydajność.
Czy Bitcoin jest najwydajniejszą formą pieniądza, którą udało się ludzkości wynaleźć? W porównaniu do form pieniądza jakie były dostępne w czasach przed wynalezieniem Bitcoina, na pewno tak, chociażby z względu że funkcjonuje tylko w Internetowej przestrzeni pozbawionej granic i nie potrzebuje pośredników ani zaufania do osób trzecich, aby mógł spełniać wymienione wcześniej podstawowe funkcje pieniądza.
Kilka lat po wynalezieniu Bitcoina pojawiły się inne konkurujące kryptowaluty o różnych właściwościach jak i wydajności. W tym miejscu odrzucę wszystkie kryptowaluty, które nie spełniają podstawowych funkcji jakie powinien mieć pieniądz (ograniczona ilość, łatwość wymiany), oraz te których dodatkowe funkcje (rozbudowane „inteligentne” kontrakty) wymagają zaufania do osób trzecich. W takim razie czy istnieją kryptowaluty bardziej wydajne? Jeśli zostawimy na półce wyboru tylko te które swoją konstrukcją nie tylko spełniają funkcje monetarne, ale również umożliwiają decentralizację, to po wystarczająco głębokiej analizie zobaczymy, że być może niektóre kryptowaluty mogłyby być bardziej wydajne. Jest to sprawa bardzo dyskusyjna której nie będę poruszał tutaj, ale dopuszczam że mogą być bardziej wydajne kryptowaluty.
Tak więc dlaczego Bitcoin? Dlaczego nie znajdziemy i „przesiądziemy” się na bardziej wydajną kryptowalutę? Bo przesiadka jest niemożliwa… niemożliwa z psychologicznego punktu widzenia.
Co jak co, ale jeśli chodzi o pieniądze, to wszystkim nam zależy na tym, aby pieniądze nie „wyparowały”. Nawet gdybyśmy znaleźli bardziej wydajną kryptowalutę, która spełnia pożądane właściwości monetarne, to w odróżnieniu od Bitcoina, brakuje im gwarancji przed „wyparowaniem środków”. Tą gwarancją w sieci Bitcoin jest jej jego moc obliczeniowa, która stoi na straży jej bezpieczeństwa zabezpieczając ją przed potencjalnymi atakami typu 51%. Zabezpieczenie to jest tak ważne, że przy obecnym poziomie adopcji i wartości całej sieci, ani górnicy, którzy zabezpieczają sieć i zainwestowali ogromne kwoty w sprzęt, ani jej użytkownicy którzy przechowują w niej niemałe często oszczędności, nie zdecydują się na jakiekolwiek zmiany w kwestii szukania lepszego pieniądza. Niezachwialność działania sieci Bitcoin i jej odporność na wszelkiego rodzaju ataki, jest jednym z najważniejszych argumentów (poza abstraktem spełnienia właściwości monetarnych) dla których Bitcoin maksymaliści stawiają na tego jednego konia.
Skoro już wiemy skąd bierze się techniczno-matematyczna przewaga Bitcoina nad innymi kryptowalutami, należałoby skupić się nad fenomenem toksyczności Bitcoin maksymalistów. Dlaczego ta specyficzna grupa ludzi posuwa się momentami do arogancji i bezczelności w swoich przekonaniach i interakcji z innymi ludźmi. Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy spojrzeć na Bitcoina w nieco szerszym wymiarze. Musimy nie tylko skupić się na jego właściwościach technologicznych i monetarnych, które zapewniają poraz pierwszy w historii ludzkości możliwość na gwarancję anonimowego oszczędzania pieniędzy bez ryzyka dewaluacji ich środków oraz konfiskaty, ale również na to jaki wpływ cechy takie pieniądza mogą mieć wpływ na jakość życia przyszłych pokoleń.
Zdecydowana większość z nas nie chce wojen, jest zniesmaczona ilością korupcji w świecie polityki oraz dominacji korporacji, które od lat skutecznie eliminują konkurencję w postaci małych i średnich biznesów. Idąc po nitce do kłębka, przyczyną tej szkodliwej dla społeczeństwa dominacji tzw. „elit” jest skorumpowany pieniądz. Rządy wszystkich krajów w połączeniu z bankami centralnymi tworzą pieniądze z powietrza (bez pokrycia) i pod przykrywką długu publicznego wstrzykują te pieniądze w te gałęzie gospodarki, które służą im własnym interesom. Tworzenie pieniędzy bez pokrycia, osłabia siłę nabywczą krajowych walut (prowadzi do długoterminowej inflacji). Taka praktyka uniemożliwia większości społeczeństwa oszczędzanie pieniędzy na realizowanie ich własnych celów oraz tzw. spokojną starość.
Temu wszystkiemu sprzeciwiają się maksymaliści, uważają że walka za pomocą zdecentralizowanego pieniądza na którego podaż nikt nie ma wpływu jest dużo ważniejsza niż chęć szybkiego zarobku za pomocą innych kryptowalut, potocznie zwanych shitcoinami (gówno wartymi walutami) oraz dużo bardziej skuteczna niż strajkowanie na ulicy (w dłuższej perspektywie czasu). Maksymaliści tym samych wysyłają sygnał ostrzegawczy wszystkim tym którzy nie zgłębili wystarczająco Bitcoina, że inwestowanie w kryptowaluty, które są podatne na korupcję i nie zapewniają wystarczającego bezpieczeństwa w kwestii przechowywania wartości oraz odporności na cenzurę finansową, może prowadzić do poważnych strat finansowych. Dokładnie tak samo jak to się dzieje w przypadku wszystkich walut fiducjarnych, wszystkie kryptowaluty NIE zdecentralizowane są podatne na korupcję. Takie kryptowaluty mogą i będą wykorzystane do tego aby oszukać innych, taka jest natura ludzka, według przysłowia „okazja czyni złodzieja”. Bitcoin natomiast nie daje takiej okazji, jest odporny na korupcję, został zaprojektowany tak aby żadna pojedyncza jednostka lub instytucja nie mogła wpłynąć na ostateczną ilość stworzonego Bitcoina.
W kwestii przełamania dominacji rządzących to właśnie za pomocą pieniądza odpornego na korupcję możemy doprowadzić do bankructwa rządzących i ich całkowicie skompromitować. Mechanizm ten jest bardzo prosty, z biegiem czasu coraz więcej ludzi będzie się przekonywać do przechowywania coraz większej części swoich oszczędności w Bitcoinie (pomimo zmienności ceny Bitcoina o której piszę w tym artykule). Doprowadzi to do nie tylko rosnącej ceny Bitcoina, ale jednocześnie coraz szybszej dewaluacji lokalnych walut narodowych. Rządy które ponoszą odpowiedzialność za swoje waluty, w pewnym momencie pozbędą się przekonywujących argumentów na wytłumaczenie dlaczego ich waluty tracą na sile nabywczej i całkowicie się skompromitują co przyspieszy adopcję Bitcoina. O to walczą maksymaliści, o bardziej uczciwy świat, o lepszą przyszłość dla naszych dzieci, o koniec korupcji na najwyższych szczeblach, o to by uwolnić potencjał każdego człowieka poprzez nie okradanie go z jego czasu i wysiłku odłożonego na później pod postacią pieniądza (oszczędności).
Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt ludzkości w połączeniu z właściwościami Bitcoina. Aspekt który tłumaczy dlaczego Bitcoina porównuje się do czarnej dziury, która w swojej naturze wciąga wszystko, bez względu czy jest to dobre czy też złe. Porzućmy na moment wszystkie ideały o których pisałem wcześniej i skupmy się na aspekcie, który daje toksycznym Bitcoin maksymalistom siłę i odwagę do bycia aroganckim, tym aspektem jest ludzka chciwość. Ludzie mogą się nie zgadzać z ideą Bitcoina, ale szansa że odrzucą okazje na wzbogacenie się, szansa nad którą nie mają kontroli, jest bardzo nikła, a wręcz zerowa. Każdy kto czuje i nie odrzuca odwiecznego prawa popytu i podaży wpadnie w „magnetyczną pułapkę przyciągania” Bitcoina. Zgodnie z prawem popytu i podaży, przy stałym (w najgorszym wypadku, a nawet lekko zmniejszającym się) zapotrzebowaniu na jakiś towar, jego cena ulega wzrostowi w przypadku gdy podaż produktu wystarczająco spadnie. W przypadku Bitcoina, jego podaż spada aż o 50% co cztery lata a zainteresowanie skutecznie rośnie, czego chociażby dowodem jest to, że czytasz ten artykuł. Co najważniejsze, zdecentralizowana natura Bitcoina gwarantuje nam niezakłócony spadek podaży i nikt, nawet sam Bóg, nie jest w stanie tego zmienić. Dlatego też często powtarza się, że Bitcoin został zaprojektowany tak aby jego wartość rosła, a ceny wszystkiego innego mierzone w BTC spadały.
Matematycznym faktem zapisanym w kodzie Bitcoina jest to, że nie ma drugiego bardziej ograniczonego aktywa w znanym nam wszechświecie którego ilość byłaby tak sztywno ograniczona. Ten fakt stawia nas w sytuacji w której nasz umysł nie jest w stanie pojąć końcowych konsekwencji tak ograniczonej ilości, ale w dłuższym terminie buduje przekonanie wsród maksymalistów że cena Bitcoina osiągnie niebotyczne kwoty i stanie się globalną walutą na naszej planecie. Tych którzy odpierają ten argument ogromnymi spadkami ceny Bitcoina zapraszam do innego mojego artykułu: „Dlaczego cena Bitcoina jest niestabilna i jak uniknąć strat z tym związanych”
Pozostaje ostatnia sprawa do poruszenia na temat toksyczności zaciętych fanów Bitcoina, jest nią mianowicie efekt psychologiczny w prowadzonych dyskusjach. Maksymaliści Bitcoina wkładają wiele wysiłku, aby wytłumaczyć mechanizm jego działania oraz korzyści jego używania innym, ale w momencie gdy natrafiają na opór rozmówcy, który świadczy o braku chęci zrozumienia, często posuwają się do dość aroganckich odpowiedzi w stylu „Jeśli mi nie wierzysz lub tego rozumiesz, to nie mam czasu, aby cię przekonać, przykro mi”, którą to zapoczątkował sam Satoshi Nakamoto, domniemany twórca/twórcy Bitcoina. Tego typu odpowiedzi bulwersują wielu ludzi, ale również motywują wielu do głębszego zainteresowania się Bitcoinem.
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu i po zrozumieniu prawdziwych motywów Bitcoin maksymalistów nie tylko polubisz maksymalizm, ale rownież zostaniesz jednym z nas, a jeśli wartość Bitcoina nadal do Ciebie nie dociera, to baw się dobrze klepiąc biedę lub znajdź mnie na Twitterze pod @TonyAcid25 i wyjaśnijmy sobie niepokojące Cię sprawy 😉
pozdrawiam
Toksyczny (czasami) Bitcoin maksymalista i misjonarz – Tony Acid
Ostatnia zmiana: 29 czerwca, 2023