Odrobina Ekonomii

1913 słów, Około 10 minut

Odrobina ekonomii, inflacji oraz cyklach gospodarczych w jak najprostrzym języku.

Prosto o inflacji oraz cyklach gospodarczych

Inflacja (łac. inflatio – ‘nadęcie’) – jest to proces wzrostu przeciętnego poziomu cen w gospodarce. Skutkiem tego procesu jest spadek siły nabywczej pieniądza krajowego. Taka jest definicja inflacji na Wikipedii. Ale w zasadzie sprawa jest trochę bardziej pogmatwana. Banki centralne używają wskaźnika cen konsumpcyjnych, zwanego również CPI.  CPI jest wskaźnikiem niedoskonałym, manipulowanym, ale mimo to jest to najczęściej akceptowany wskaźnik używany do pomiaru inflacji i jej wpływu na ceny. CPI śledzi ceny koszyka produktów, które są konsumowane przez ludzi. CPI jest wadliwy z powodu sposobu, w jaki ten koszyk produktów jest wybierany.

Jest on wybierany na podstawie tego, co ludzie typowo decydują się kupować. Więc każdego roku, nowe produkty mogą być dodane do niego, podczas gdy inne zostaną usunięte.  Wpływa to na wynik inflacji CPI. Jeśli inflacja szybuje, ekonomiści mogą zmienić koszyk tak, by CPI pokazywał jej nieprawdziwą (zaniżoną) wartość. To aktualnie dzieje się (2021-2022) w wielu krajach, wliczając w to Polskę, Inflacja CPI wynosi 9-10%, ale tak naprawdę, gdy sprawdzimy i porównamy ceny sprzed kilku lat – wynosi znacznie więcej.

Przykład z Anglii – 30% wzrost cen w stosunku do 2020

Rządy zdały sobie sprawę, że odejście od standardu złota (czyli gwarancji pokrycia pieniądza w złocie) spowoduje, że możliwy będzie dodruk pustego pieniądza, dosłownie „na życzenie” i w nieskończoność. Czy wzięły pod uwagę możliwe konsekwencje dla obywateli?

Podczas pandemii banki centralne powiązane z amerykańskim FED-em drukowały cyfrowo olbrzymią ilość pieniędzy, przez co ich podaż się zwiększyła. Były to ilości większe niż przez lata 2009-2018. Pustą walutę (czyli pieniądz jakiego obecnie używamy na świecie) można drukować praktycznie w nieskończoność. Taka polityka prowadzi jednak w miejsce, w którym już była Wenezuela czy Zimbabwe – totalnej dewaluacji walut i hiperinflacji. Popatrz na ilość pieniądza dodrukowanego od 2020 roku w porównaniu do wcześniejszych lat. To ta prawie pionowa kreska.

W zasadzie osiągnięty już został „punkt bez powrotu”, po przekroczeniu którego, mamy już tylko coraz większy dodruk na pokrycie poprzednich długów. Zdarzało się to wielokrotnie w historii i często było powodem, dla którego rządy, państwa czy cywilizacje upadały. Imperium Rzymskie jest tego doskonałym przykładem.

Cykle gospodarki oraz dług

Jest to temat, który zajmuje głowy ekonomistów i jest zagadnieniem wielu debat i rozmów. Generalnie rzecz biorąc gospodarka opiera się na cyklach, podczas których występują zmiany (wahania) w takich jej aspektach, jak zatrudnienie, inwestycje, produkcja czy dostępność zasobów. W cyklach tych występują fazy podczas których gospodarka przechodzi etap rozwoju, boomu, oraz kurczenia się, a także wpada w recesję.

Podmioty gospodarcze mogą próbować wpływać na poszczególne fazy, w których gospodarka się znajduje. Tutaj należy powiedzieć o dwóch szkołach ekonomicznych i ich różnym podejściu do cykli gospodarczych.

Szkoła austriacka – jest bliższa Bitcoinowi, i uznaje cykle gospodarcze za zjawisko sztuczne. Wręcz manipulowane poprzez zarządzanie stopami procentowymi, czego efektem są bańki. Drugą szkołą jest szkoła Johna Maynarda Keynesa – w której traktuje się cykle gospodarcze jako coś nierozerwalnego od gospodarki, naturalnego i możliwego do zarządzania.

Istnieje kilka faz cykli – ożywienie, rozkwit (boom), kryzys i depresja. Podczas wzrostu gospodarka zwiększa swoją aktywność i występuje ogólne zwiększenie bogactwa. Boom jest szczytem wzrostu – gospodarka radzi sobie świetnie i osiąga największe wzrosty. Kryzys – lub inaczej – początek kryzysu, spadek koniunktury, zwiększająca się bieda. Depresja – poziom życia jest coraz niższy, społeczeństwa biednieją, panuje wysokie bezrobocie. Dług jest motorem wzrostu gospodarczego.

Owszem – ludzie pracujący i wydajni podnoszą swoją produktywność i standard życia szybciej niż ci, którzy nie chcą pracować, ale niekoniecznie jest to prawdą w krótkim okresie. Produktywność ma największe znaczenie w dłuższej perspektywie, ale to kredyt ma największe znaczenie w perspektywie krótkoterminowej.

Dzieje się tak dlatego, że wzrost produktywności nie podlega dużym wahaniom, więc nie jest to główny czynnik napędzający wahania gospodarcze. Dług natomiast – jest, ponieważ pozwala nam konsumować więcej niż produkujemy, gdy go nabywamy, i zmusza nas do konsumowania mniej niż produkujemy w czasie, gdy będziemy musieli go spłacać.

Bank centralny zasadniczo ustala zasady, które pozwalają naszej gospodarce na ekspansję w nieracjonalne zadłużenie, a później decyduje, kiedy może się załamać. Najnowsze załamania były to globalny kryzys finansowy z 2008 roku oraz bańka dot com z roku 2000. Długoterminowy cykl zadłużenia składa się z wielu cykli krótkoterminowych.

Podczas każdego z tych cykli gospodarka rośnie i opada w krótszym terminie, aczkolwiek na dłuższą metę – przynosi wzrost. I z każdym cyklem gospodarka kontynuuje akumulację długu w nieskończoność, ponieważ łatwiej jest pożyczać niż spłacać dług.

Dochodzi do momentu, w którym długów do spłacenia jest więcej niż dochodów. Historycznie rzecz biorąc, jest to moment, kiedy długoterminowy cykl zadłużenia przesuwa się, ludzie przestają wydawać i zaczynają spłacać dług.

Jak banki centralne walczą z inflacją

Do walki z inflacją stosuje się trzy strategie banków centralnych:

  1. Obniżenie stóp procentowych. Stopy procentowe są ustalane przez banki centralne i to one ustalają koszt pożyczania pieniędzy. Jeśli stopy są niskie, to kredyt jest tańszy. Prowadzi to do „spirali pożyczania”, gdyż więcej ludzi i firm skorych jest na wzięcie pożyczki. Jako, że USD jest walutą rezerwową dla wielu krajów – kraje te patrzą i dostosowują się do tego, co zrobi USA poprzez decyzje FED-u.
  2. Drugą metodą jest luzowanie polityki monetarnej (QE), zwane również drukowaniem pieniędzy. Co powoduje, że bank centralny kreuje walutę cyfrowo „z powietrza” i skupuje za nią dług poprzez zakup obligacji i papierów wartościowych oraz innych aktywów. To powoduje, że pieniądze kierowane są do inwestorów, ale nie do „zwykłych” obywateli, którzy nie mają żadnych aktywów. Powoduje to dalsze bogacenie się bogatych i dalsze biednienie biednych.
  3. Trzecim i ostatnim jest zwiększenie wydatków na opiekę społeczną lub inne metody, takie jak pakiety pomocowe. Wypłaca się je bankom i inwestorom, którzy dzięki temu sami inwestują w wiele różnych aktywów, na giełdzie, w złoto, itp. Biedniejsi ludzie nie mają takich możliwości i tak naprawdę dostają niewielką część tej „pomocy”.

Jeśli spojrzeć na liczby, od czasu kryzysu z 1929 roku, który był pierwszym wielkim kryzys finansowym po odejściu od standardu złota, to można zauważyć, że wydatki na opiekę społeczną bardzo wzrosły.  Teraz, na przykład we Francji, około 30% PKB przeznacza się na wydatki socjalne.

Obserwujemy też szybki wzrost podaży pieniądza. Podaż pieniądza to całkowita ilość jednej waluty, która jest obecnie dostępna w gospodarce. Im więcej rząd tworzy nowych pieniędzy, tym bardziej wzrasta podaż. Podaż pieniądza jest bezpośrednio skorelowana z dewaluacją waluty. Tylko w 2020 roku podaż pieniądza zanotowała ogromny skok. Są to pieniądze, które zostały wydrukowane, aby sfinansować „walkę” z COVID. Chociaż nie jest to odczuwalne od razu, to długofalowe skutki będą odczuwalne przez ludzi, którzy mają zerową alokację w aktywa, takie jak nieruchomości, akcje itp. Konsekwencje długoterminowe dodruku są bardzo szerokie. Weźmy przykład technologii.

Technologia

Generalnie technologia powinna być coraz tańsza, ze względu na to, że postęp technologiczny jest duży i szybki (wykładniczy). Ceny technologii powinny spadać, ponieważ staje się ona coraz bardziej wydajna i łatwiejsza w produkcji. Jednak ze względu na inflację ceny nie zawsze spadają, zasadniczo utrudniając rozwój nowych technologii. Rządy podają wiele powodów tego, w tym zmiany klimatyczne jako pretekst do drukowania bilionów.

Globalne zadłużenie

Aktualnie widzimy gwałtowny wzrost globalnego zadłużenia, szczególnie w ostatnich latach. Bańka długu może być spowolniona poprzez podnoszenie stóp procentowych, jednocześnie sprawiając, że raty kredytów zdrożeją oraz dając wytchnienie całemu systemowi.

Ale może być już za późno. Bank centralny Stanów Zjednoczonych (FED) próbował tego w 2018 roku.

Oprócz utrzymania niskich stóp procentowych w celu wsparcia ożywienia gospodarczego, podjęto również wiele kroków w celu zwiększenia bezpieczeństwa systemu finansowego. Zdecydowano podnieść stopy procentowe i z tego powodu, cały rynek spadł. NASDAQ, indeks S&P 500 spadł o ponad 20% w ciągu zaledwie kilku tygodni. Tylko dlatego, że rynki zareagowały na te działania. Bank centralny w 2019 roku obniżył stopy procentowe z 2,5% do 0,25% aż w końcu wprowadzając ujemne stopy procentowe.

Nikt tak naprawdę nie wie, do czego to może doprowadzić. W rzeczywistości jedyne, co mogą zrobić banki centralne, to dodrukować więcej pieniędzy by pokryć cały dług.

Dlatego rządy chcą wprowadzić Wielki Reset i CBDC. (Więcej tutaj). Bank centralny będzie mógł zasadniczo wyeliminować banki komercyjne, które obecnie są pośrednikami między obywatelami a bankami centralnymi. Ułatwi to rządom wiele spraw – zmiany stóp procentowych szybko i bezpośrednio, bez czekania na implementację zmian przez banki komercyjne, możliwe będzie programowanie daty ważności pieniądza, niejako zmuszając ludzi do wydawania, i uniemożliwiając oszczędzanie, itp.

Jest to również sposób na wprowadzenie UBI – bezwarunkowego dochodu podstawowego, o którym wspominam też w dziale CBDC.

Możliwość wejścia w hiperinflację

Hiperinflacja – za Wiki: „Bardzo wysoka inflacja, powodowana zwykle przez całkowite załamanie systemu finansowego kraju (i utratę zaufania do waluty krajowej) oraz ogromny deficyt budżetowy finansowany przez dodruk pieniędzy. Chociaż zdania ekonomistów różnią się między sobą, od jakiego poziomu wzrost cen stanowi już hiperinflację, często za umowną jej granicę przyjmuje się utrzymujący się przez kilka miesięcy wzrost cen o co najmniej 50% miesięcznie”.

Za doskonały przykład hiperinflacji można podać Niemcy w latach 1918-1923, cena chleba:

  • Październik 1918 – 1 marka
  • Październik 1922 – 163 marki
  • Wrzesień 1923 – 1,500,000 marek
  • Październik 1923 – 200,000,000,000 marek

Można zauważyć, że hiperinflacja na początku następuje powoli (1918-1922) a potem nagle (1922-1923).

”Kanclerz [Niemiec] nie widzi związku pomiędzy dodrukiem pieniędzy a utratą jego wartości i wzrastającej inflacji. W rzeczy samej – fakt ten pozostał niezauważony w gabinecie, bankach, parlamencie oraz prasie.” – fragment książki „When Money Dies” – gdzie opisana jest (m.in.) sytuacja hiperinflacji w Niemczech i zniszczenie marki niemieckiej.

Aktualnie, w latach 2020-2022 podobne zdanie padło z ust Joe Bidena, wielokrotnie też stwierdzano, że inflacja jest „przejściowa”, lub „opanowana”. Natomiast 15/3/2022 FED podniósł stopy procentowe o 25 punktów procentowych. Co oznacza dalszy wzrost inflacji. Oficjalnie za winowajcę uważa się wojnę na Ukrainie oraz Covid.

Ostatnia zmiana: 29 czerwca, 2023